szykuję swoje miejsce na tarasie. Pozimowe szorowanie, ustawianie, przestawianie i sadzenie prawie skończone. Większość roślinek jest już na swoim miejscu. Mam nadzieję, że będą cieszyły oko do późnej jesieni. Tym bardziej, że urlop zaplanowaliśmy na drugą połowę września więc czeka nas lato w mieście. Jeszcze chciałabym zainstalować jakieś delikatne oświetlenie, ale jak do tej pory nie znalazłam w sklepach nic godnego uwagi.
Zawsze cieszy mnie ta praca. Chociaż później z najróżniejszych powodów nie korzystam z tego mojego miejsca tyle ile bym chciała. Ale co sobie pomarzę w trakcie tego szykowania, to moje!
Marzy mi się jeszcze szemrzący strumyczek, znaczy taka miniaturowa kaskada wodna. Ale PanMąż piętrzy problemy z instalacją. A ja już sobie nawet upatrzyłam takiego szemrzaczka.Kocham wodę, lubię jej odgłosy, szum, który mnie relaksuje. No może poza kapiącym kranem. Ten nie relaksuje.
Marzenia, w sumie sa po to aby je spełniać.I ja marzę aby na działce spokojnie przy kawce podziergać a tu ledwo z robotą nadążę.jak robotę w ziemi zaplanuję to syn z maleństwem przyjedzie to się bawię z małym.Jak są goście na grillu to nie wypada robić, lubię sport oglądać to wtedy szybko na działce zrobić co najważniejsze i tak w kółko,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA już się niepokoiłam, że machnęłaś ręką na prowadzenie bloga. Dobrze, że jesteś! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBBM powolutku piznaję to miejsce
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaisz się, polubisz... Na pewno! :)
OdpowiedzUsuńU nas za zimno jeszcze. Zostawiam nasadzenia w donicach na koniec tego tygodnia!
OdpowiedzUsuńZa to mam strumyczek. Za płotem wprawdzie, i nie szemrze, ale jest!
Dopiero teraz zauważyłem że masz 2 blogi w blogspot. Teraz wiem dlaczego coś mi nie pasowało.
OdpowiedzUsuńDwa? Ja mam tylko jednego bloga, tego. Tamten to nie mój. sobowtóra chyba mam
OdpowiedzUsuńAle pisze tak jak Ty. A na pewno o tym co lubisz. - Zostawiam jego link.
OdpowiedzUsuń