W ostatnim dniu roku nie robiłam żadnych podsumowań, żadnych rozliczeń.
W pierwszym dniu roku, żadnych planów, żadnych założeń. Nie żebym miała żyć z dnia na dzień. Lepiej planować na bieżąco.
Mniej rozczarowań.
A i tak czas wszystko weryfikuje po swojemu.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Mam tak samo!
OdpowiedzUsuńCo ma być - będzie!
Płynę!
Koniec z planami.Juz kubeł wody dostałam na głowę. Mieliśmy busikiem całym rodzeństwem jechać do Bawarii na 7o te urodziny brata. Ślubny odmówił ze nie jedzie bo może atak czy coś innego.To ja tez nie.Tak się cieszyłam na spotkanie z 94 letnia ciocia i kuzynostwem .Cóż tez musze zostać w domu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZnam takie sytuacje. Rozumiem.
OdpowiedzUsuń